logo
image
image

Słowo nad grobem Julii Hartwig

Posted on

Żegnamy dziś Julię Hartwig. I dziękujemy jej, że była z nami. Rówieśniczka poetów wojennej Warszawy, zaangażowana w konspirację, uniknęła ich losu. Na debiut musiała czekać długo, do 1956 roku.
Rozwój jej twórczości wymagał atmosfery nadziei i wolności. Przez lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte wraz z mężem, Arturem Międzyrzeckim Julia Hartwig wyznaczała standardy zachowań politycznych w środowisku literackim. To trudna rola i często stojąca w sprzeczności z byciem wolną. Toteż jej twórczość wiele zawdzięcza podróżom czy dłuższym pobytom we Francji i w Stanach Zjednoczonych, gdzie nasycała się oddechem swobody, która otwiera na różnorodność ludzką, na przyrodę i bogactwo sztuki.
Niezwykły rozwój jej twórczości nastąpił po 1989 roku, od tomu „Czułość” z 1993. To nie był przełom dla jej pisarstwa, gdyż od dawna gotowe były formy i sposoby patrzenia, ale uwolnienie energii, krępowanej przez polityczne obowiązki.
Mieliśmy wtedy w gospodarstwie polskiej poezji wielki urodzaj, dwoje Noblistów i Julię Hartwig. I to było piękne.
Julia Hartwig odznaczała się wewnętrznym poczuciem hierarchii. Pierwsze miejsce przyznawała Miłoszowi, ale zaraz za nim widziała siebie. Pisała, że trzeba do literatury „wejść głównymi drzwiami”. Należała do poetów kultywujących dostojną i bogatą polszczyznę.
To nakładało na nią samą poważne zobowiązanie, by nigdy nie zniżać lotu. I tak było do późnych lat jej życia.
Była Julia Hartwig, w uznaniu jej zasług, Honorowym Prezesem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, wspierała też Polski PEN – Club.
To było dobre – czuć jej obecność, życzliwość, akceptację. Była piękną osobą i promieniowała na otoczenie swoim wewnętrznym światłem.
Środowisko literackie jest wstrząśnięte tym, jak wiele ważnych osób straciliśmy tego lata. To pewnie nieuchronne, ale stawia przed nami, pozostałymi, nowe zadania. Teraz to my odpowiadamy za postawy, za poziom polskiej literatury i za poczucie wolności, bez tego ożywczego powiewu trudno jest żyć, a jeszcze trudniej pisać poezję, która oddycha bogactwem świata . Dziękujemy Julii Hartwig za wszystko, czym nas obdarowała.
Anna Nasiłowska, prezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, 13.09.2017, na Cmentarzu Powązkowskim

Tags: , , ,